Narkotyki ukrył w tubach po chipsach
Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali 29-latka podejrzanego o posiadanie znacznej ilości środków odurzających. Mężczyzna podrzucił koleżance kluczyki od swojego samochodu, w którym ukrył narkotyki. W jego mieszkaniu policjanci znaleźli wagę elektroniczną służącą do porcjowania narkotyków oraz pieniądze mogące pochodzić z przestępstwa. Za ten czyn mężczyźnie grozi teraz do 10 lat pozbawienia wolności.
Praca operacyjna śródmiejskich kryminalnych doprowadziła ich do mężczyzny, który miał posiadać w mieszkaniu znaczne ilości środków odurzających i psychotropowych.
Policjanci ustalili, gdzie mieszka 29-latek i zapukali do drzwi jego mieszkania. Mężczyzna nie chciał wpuścić kryminalnych do środka i udawał, że nie ma go w lokalu. Policjanci wiedząc, że jest inacze,j otworzyli uchylone okno i weszli do mieszkania. Zastali w nim 29-latka i jego dziewczynę.
Podczas przeszukania w torebce kobiety kryminalni znaleźli kluczyki od vw. Kobieta była tym faktem zdziwiona, ponieważ nie posiada samochodu. Okazało się, że to jej chłopak podrzucił kluczyki od swojego auta, chcąc uniknąć jego kontroli. Policjanci dokładnie sprawdzili samochód, ich podejrzenia wzbudziły dwie tuby chipsów. Pojemniki miały odkręcane dna. Okazało się się, że mężczyzna ukrył w nich dilerki z mefedronem, marihuaną, tabletkami ekstazy oraz innymi środkami odurzającymi.
Kryminalni zabezpieczyli także wagę elektroniczną służącą do porcjowania narkotyków, telefony komórkowe oraz pieniądze w kwocie 800 złotych mogące pochodzić z przestępstwa.
29-latek usłyszał już zarzuty posiadania znacznej ilości środków odurzających, za co grozi mu teraz do 10 lat pozbawienia wolności. Na wniosek śródmiejskiej prokuratury prowadzącej śledztwo w tej sprawie sąd podjął już decyzję o tymczasowym aresztowaniu 29-latka na 2 miesiące.
nadkom. Robert Szumiata/g.p