Płacili wysokie kaucje za wynajem mieszkania, w którym nigdy nie zamieszkali
Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali trzy osoby podejrzane o oszustwo. Kobieta oraz dwóch mężczyzn działając wspólnie i w porozumieniu wynajęli bezprawnie dwóm osobom nienależące do nich mieszkanie, w którym sami mieszkali. Kolejne dwie osoby próbowali oszukać w ten sam sposób podpisując umowy i pobierając kaucje na łączną kwotę blisko 5000 złotych. Podejrzani usłyszeli już zarzuty. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje do 8 lat pozbawienia wolności.
Wszytko zaczęło się od ogłoszeń na jednym z portali internetowych. Rzekomy właściciel mieszkania proponował wynajęcie lokalu w atrakcyjnym punkcie miasta. Taką wiadomośc przeczytali Ci, którzy odpowiedzieli na ogłoszenie.
Na chętnych nie trzeba było długo czekać. W krótkich odstępach czasu bardzo szybko zgłosiły się dwie osoby. Pierwsza z nich spotkała się z oszustami, obejrzała mieszkanie, do którego zaprowadziła ją kobieta, podpisała umowę, po czym zapłaciła im 2900 złotych kaucji, druga natomiast w identycznej sytuacji przekazała mężczyznom 2000 złotych.
„Przekręt” wyszedł na jaw, kiedy niedoszli lokatorzy zjawili się ponownie pod wskazanym adresem, aby się wprowadzić i zastali zamknięte drzwi a kontakt telefoniczny z rzekomym właścicielem lokalu się urwał.
Sprawą zajęli się policjanci ze śródmiejskiego wydziału operacyjno-rozpoznawczego. To oni bardzo szybko „namierzyli” podejrzanych, zorganizowali zasadzkę i w tym samym czasie w różnych miejscach zatrzymali 20-letnią Dominikę Sz., 19-letniego Patryka J. i 31-letniego Jakuba R.
W mieszkaniu należącym w rzeczywistości do zupełnie innej, od której zatrzymani wynajmowali lokal kryminalni znaleźli dokumenty bankowe, dokumenty z danymi osobowymi innych osób oraz puste i wypełnione umowy świadczące o tym, że podejrzani próbowali oszukać kolejne dwie osoby.
Wszyscy zatrzymani usłyszeli zarzuty oszusta i usiłowania oszustwa działając wspólnie i w porozumieniu. Za te przestępstwa grozi im teraz do 8 lat pozbawienia wolności.
Zgodnie z kodeksem karnym Andrzejowi W. grozi teraz do 8 lat pozbawienia wolności.
rsz.