Ukradł przedmioty warte 6 tysięcy złotych, a później sprzedał je „za grosze”
Śródmiejscy policjanci zatrzymali mężczyznę podejrzanego o kradzieże. Tomasz K. działając w warunkach recydywy najpierw ukradł statyw warty 1000 złotych, a kilka dni później markową torebkę o wartości 5000 złotych. Wszystko sprzedał przypadkowym nabywcom za nieco ponad 200 złotych. Za kradzież kodeks karny przewiduje do 5 lat pozbawienia wolności.
Pierwszego przestępstwa Tomasz K. dopuścił się w styczniu tego roku w sklepie fotograficznym. 40-latek wykorzystując nieuwagę personelu wyniósł wtedy ze sklepu statyw do aparatu wystawiony na ekspozycji za 1000 złotych.
Drugi raz trzy miesiące później działając w identyczny sposób ukradł ze sklepu z galanterią skórzaną damską torebkę wartą 5000 złotych.
Później mężczyzna wszystkie te przedmioty sprzedał „na ulicy” przypadkowym nabywcom za nieco ponad 200 złotych.
Po zgłoszeniu sprawy przez pokrzywdzonych ustaleniem sprawcy i jego zatrzymaniem zajęli się policjanci ze Śródmieścia. To oni po wnikliwej analizie nagrań z monitoringu i wielomiesięcznej pracy operacyjnej wytypowali i zatrzymali Tomasza K.
40-latek przyznał się do zarzucanych mu czynów. Sąd biorąc pod uwagę fakt, że mężczyzna dopuścił się tych przestępstw w warunkach recydywy może mu wymierzyć wyższą karę pozbawienia wolności niż ta określona w kodeksie karnym za „ zwykłą” kradzież.
rsz.