Zatrzymali podejrzanego o kradzież chwilę przed zgłoszeniem
Policjanci ze stołecznego wydziału wywiadowczo-patrolowego zatrzymali podejrzanego o kradzież zanim pokrzywdzone zdążyły to zgłosić. Legitymowany przez funkcjonariuszy 39-latek miał w swoim plecaku kradzionego laptopa oraz 5 kilka kart bankomatowych na nie swoje nazwisko. Funkcjonariusze szybko ustalili, do kogo należą te przedmioty oraz to, że Sebastian G. posłużył się już kartami płatniczymi płacąc m.in. za alkohol i papierosy. Mężczyzna najpierw został okazany pokrzywdzonym kobietom, a następnie trafił do policyjnego aresztu. Teraz odpowie za kradzież, za którą grozi mu do 5 lat więzienia.
Kiedy pracownice jednej ze śródmiejskich restauracji zorientowały się z ich torebek przechowywanych w szatni dla personelu na zapleczu restauracji zginęły portfele z gotówką, kartami bankomatowymi, dokumentami i laptopem o wszystkim powiadomiły swojego szefa. Tan przejrzał zapis monitoringu, na którym było widać około 30 – letniego mężczyznę w czapce z daszkiem, wchodzącego na zaplecze i zabierającego przedmioty.
Na miejsce zostali wezwani policjanci. Zanim zdążyli się przywitać z pokrzywdzonymi pod restaurację podjechali stołeczni wywiadowcy z zatrzymanym Sebastianem G. informując, że zatrzymali podejrzanego, który posiada przy sobie karty bankomatowe, dokumenty oraz laptopa należącego do pokrzywdzonych. Kobiety potwierdziły, że jest to ten sam mężczyzna, którego widziały na monitoringu. Funkcjonariusze zwrócili im odzyskane przedmioty oraz przyjęli zawiadomienia o przestępstwie.
Jak ustalili policjanci, mężczyzna chwilę po kradzieży pojechał na warszawską Pragę-Północ. Ze skradzionych wcześniej portfeli wyjął pieniądze i karty bankomatowe, a dokumenty ukrył po drodze pod kamieniem.
Na ulicy Targowej został wylegitymowany przez policjantów ze stołecznego wydziału wywiadowczo-patrolowego pełniących służbę po cywilnemu. Funkcjonariusze znaleźli przy mężczyźnie laptop oraz 5 kart bankomatowych na nazwiska dwóch kobiet. Sebastian G. tłumaczył, że znalazł te rzeczy na śmietniku. W trakcie czynności wywiadowcy ustalili, że podejrzany realizował transakcje kartą płatniczą w jednym ze sklepów płacąc za kilka paczek papierosów. Potwierdziła to ekspedientka. Idąc tym tropem policjanci dowiedzieli się skąd mężczyzna zabrał te rzeczy.
Wspólnie z nim pojechali do restauracji, gdzie już byli mundurowi, którzy właśnie zostali wezwani w związku ze zgłoszeniem kradzieży rzeczy.
Karany w przeszłości za kradzieże i włamania 39-latek trafił do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzuty kradzieży laptopa wartego około 2000 zł i posłużenia się kartami bankomatowymi na kwotę około 600 zł, których dopuścił się dzień wcześniej oraz kradzieży telefonu komórkowego jakiej dokonał w innej restauracji pod koniec sierpnia br.
Podczas przedstawiania zarzutów mężczyzna przyznał się do przestępstwa składając wniosek o skazanie do na rok więzienia. O jego dalszym losie jednak zadecyduje sąd, który może go skazać nawet na 5 lat pozbawienia wolności.
rk