Taksówkarz dopuścił się rozboju udając policjanta. Trafił na 3 miesiące do aresztu
Maciej J. najbliższe miesiące a nawet i lata może spędzić za murami zakładu karnego za rozbój jakiego się dopuścił na 24 letnim mężczyźnie. Aresztowany mężczyzna podszedł do pokrzywdzonego podając się za policjanta. Siłą przeszukał mu kieszenie, zabrał markowego smartfona i zniknął bez śladu. Zgłaszający nie był w stanie podać nawet rysopisu napastnika. To jednak nie przeszkodziło śródmiejskim policjantom w ustaleniu i zatrzymaniu podejrzanego, któremu teraz grozi kara nawet 12 letniego więzienia.
Śródmiejscy policjanci z wydziału do walki z przestępczością przeciwko życiu i zdrowiu z chwilą przyjęcia zawiadomienia od pokrzywdzonego, nie dysponowali żadnym nawet przybliżonym opisem napastnika. Zawiadamiający nie był w stanie podać rysopisu gdyż, jak zeznał, kiedy był na Bulwarach Wiślanych podejrzany zaszedł go od tyłu. Powiedział, że jest policjantem, przeszukał mu kieszenie, zabrał telefon, po czym wsiadł do taksówki i odjechał.
24 – latek domyślił się, że napastnik nie jest funkcjonariuszem Policji, gdyż jego działanie odbiegało od zachowania policjantów, a w dodatku nie chciał okazać legitymacji służbowej.
Chwilę później o całym zajściu powiadomił śródmiejskich policjantów, którzy wszczęli dochodzenie w tej sprawie. W trakcie jego prowadzonego operacyjne ustalili, że rozboju mógł się dopuścić Maciej J. karany w przeszłości za rozbój, groźby karalne, uszkodzenia mienia i inne przestępstwa. Funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna w tym czasie używał prywatnego samochodu jako taksówki i tego dnia był w okolicach ul. Wioslarskiej w Warszawie
Po zebraniu dowodów wskazujących jednoznacznie na jego udział w przestępstwie kryminalni zatrzymali 32 – latka. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Następnie usłyszał zarzuty, do których się nie przyznał.
Na wniosek policjantów i śródmiejskiej prokuratury sąd zastosował wobec niego 3 miesięczny areszt. Za rozbój grozi mu kara nawet do 12 lat więzienia.
rk