To była kradzież metodą „na koleżankę sąsiadki”
Policjanci ze śródmiejskiego wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu zatrzymali kobietę podejrzaną o kradzieży mieszkaniową. Grażyna Z. pod pretekstem pozostawienia wiadomości sąsiadce i wymiany euro na złotówki weszła do mieszkania pokrzywdzonych i wykorzystując ich nieuwagę ukradła całą znajdującą się tam gotówkę. 57-latce za to przestępstwo grozi teraz do 5 lat pozbawienia wolności.
Do przestępstwa doszło w połowie maja tego roku w jednej z kamienic przy ulicy Jaracza. Do mieszkania pokrzywdzonego małżeństwa pod pozorem pozostawienia wiadomości sąsiadce zapukała Grażyna Z. Kobieta oznajmiła, że przyjechała właśnie z Austrii żeby odwiedzić swoją koleżankę, ale jej nie zastała.
Poprosiła, więc starsze małżeństwo o przekazanie wiadomości sąsiadce oraz pokazanie jak wyglądają aktualnie polskie banknoty, aby uniknąć oszustwa podczas wymiany euro na PLN. Pokrzywdzona wyjęła, więc z szuflady komody 200 złotych i pokazała je 57-latce. Ta wiedząc już gdzie małżeństwo przechowuje swoje oszczędności poprosiła o szklankę wody i w tym czasie wykorzystując nieuwagę pokrzywdzonych ukradła z szuflady 6000 złotych, po czym uciekła z mieszkania.
Kiedy właściciele lokalu zorientowali się, co się stało zgłosili kradzież. Sprawą zajęli się policjanci ze śródmiejskiego wydziału do walki z przestępczości przeciwko mieniu. To dzięki ich wytężonej pracy operacyjnej oraz właściwemu rozpoznaniu w lokalnym środowisku przestępczym została ustalona i zatrzymana podejrzewana o tę kradzież kobieta.
W efekcie prowadzonych czynności policjanci ustalili także, że Grażyna Z. ma związek z trzema innymi identycznymi zdarzeniami. 57-latka przyznała się do zarzucanych jej czynów. Za kradzieże grozi zgodnie z kodeksem karnym grozi jej do 5 lat pozbawienia wolności.
rsz.