Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Fałszywe zgłoszenie z hazardem w tle

Data publikacji 26.08.2009

Wczoraj wieczorem do komendy na warszawskim Śródmieściu zgłosił się 30-letni Karol K., który zawiadomił o napadzie i kradzieży swojego renaulta. Policjanci przyjmujący zgłoszenie zwrócili uwagę na kilka nieścisłości w zeznaniach mężczyzny. Aby wyjaśnić te wątpliwości, sprawą zajęli się kryminalni. Po kilkudziesięciu minutach prowadzonych działań i ustaleń wiadomo było już, że mają do czynienia z tzw. "zgłoszeniówką".

Wczoraj wieczorem przyszedł do komendy mężczyzna, który twierdził, że w zeszłym tygodniu w miejscowości Brok, gdy był na cmentarzu został napadnięty i pobity przez dwóch sprawców. Napastnicy zabrali mu kluczyki i dokumenty samochodu renault scenic i odjechali. Jak stwierdził poszkodowany nie zgłaszał tego na policji, gdyż nie wierzył w odnalezienie samochodu. Do zawiadomienia policji skłonił go fakt, że jego kuzyn zobaczył wczoraj jego samochód zaparkowany przy ul. Ogrodowej w Warszawie. Zgłaszający natychmiast powiadomił policyjną załogę i sam pojechał we wskazane miejsce ale jego auta już nie było. Mężczyznę pouczono o tym, że należy złożyć zawiadomienie o przestępstwie w komendzie przy ul. Wilczej.
Po kilkudziesięciu minutach Karol K. zgłosił się do oficera dyżurnego. Policjant zajmujący się sprawą w czasie składania zeznań zwrócił uwagę na nieścisłości pojawiające się w relacji 30-latka. Aby wyjaśnić wątpliwości, sprawą zajęli się specjaliści zajmujący się zwalczaniem przestępczości samochodowej.
Funkcjonariusze zaczęli drobiazgowo sprawdzać wiarygodność zeznań zgłaszającego. Równocześnie ustalane były inne fakty dotyczące sprawy. Po kilku godzinach policjanci zebrali materiał dowodowy, który wskazywał jednoznacznie, że żadnej kradzieży nie było a zgłaszający najprawdopodobniej zawiadomił o niepopełnionym przestępstwie.
Po kilkunastominutowej rozmowie mężczyzna przyznał się do wszystkiego. Powiedział, że w styczniu tego roku w jednym z salonów gier chcąc się odegrać zastawił samochód, który przegrał.
Dzisiaj mężczyzną zajmą się śledczy. Właściciel auta usłyszy zarzuty zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie i składania fałszywych zeznań. Za ten czyn grozi do 3 lat więzienia.

Powrót na górę strony