Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Zgłosił rozbój bo zgubił dokumenty

Data publikacji 20.08.2009

Po raz kolejny kryminalni ze Śródmieścia zatrzymują "ofiarę" rozboju, którego nie było. Tym razem wpadł 25 letni Wojciech K., który 7 czerwca zgłosił że został napadnięty w centrum. Młody mężczyzna przyznał się do winy wyjaśniając, że zgubił portfel z dokumentami i telefon komórkowy. Myślał, że zgłaszając rozbój szybciej wyrobi sobie nowe dokumenty. 25 latek odpowie teraz za złożenie zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie. Grozi za to do 2 lat wiezienia.

Dzisiaj rano policjanci z sekcji kryminalnej śródmiejskiej komendy zatrzymali 25 letniego Wojciecha K., który podejrzewany jest o zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie. Początek sprawy sięga dwóch miesięcy wstecz kiedy to młody mężczyzna wracając z alkoholowej imprezy zgubił portfel z dokumentami i telefon komórkowy. Wtedy pomyślał sobie, ze zgłosi rozbój i przez to szybciej wyrobi sobie nowe dokumenty w urzędzie. Nie będzie też miał problemu z nowym telefonem komórkowym. Jak pomyślał tak zrobił.
Od razu przyszedł do komendy przy ul. Wilczej i zawiadomił, że w okolicach Mostu Poniatowskiego został napadnięty, pobity i okradziony przez nieznanego mu napastnika. Policyjni specjaliści natychmiast przystąpili do działania. Jak każdy zgłoszony rozbój tak i ta sprawa została drobiazgowo zbadana pod kątem ujawnienia okoliczności zdarzenia. Gdy wyniki pracy operacyjnej wykluczyły możliwość popełnienia przestępstwa, wtedy stało się oczywiste, że mamy do czynienia ze, zgłoszeniówką.
Po zebraniu materiału dowodowego funkcjonariusze zatrzymali sprawcę zgłoszenia. Młody mężczyzna w czasie czynności śledczych przyznał się do winy. Za czyn, którego się dopuścił grozi mu do 2 lat więzienia.
W tym roku to już 15 zgłoszeniówka wykryta na warszawskim Śródmieściu. Nie pomagają apele, zawodzi też zdrowy rozsądek. Zgłaszający ulegają złudzeniu, że policja to jest "wielkie biuro", gdzie taki drobiazg jak ich fałszywe zawiadomienie utonie w papierkach i nikt nie zwróci na to uwagi. Dopiero, gdy słuchają zarzutów dotyczących zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie zaczynają zastanawiać się nad tym po co to zrobili ale wtedy jest już trochę za późno. Najlepiej to obrazuje stare polskie przysłowie które mówi, że "Mądry Polak po szkodzie".

Powrót na górę strony