Wjechał rowerem do sklepu żeby kolega mógł ukraść wina
Śródmiejscy policjanci zatrzymali dwie osoby podejrzane o kradzież rozbójniczą. Marcin M. swoim zachowaniem odwrócił uwagę obsługi sklepu, aby Michał W. mógł wyjść z niego nie płacąc za towar. Podczas ucieczki doszło jednak do szamotaniny z ekspedientką. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje do 10 lat pozbawienia wolności.
Do zdarzeni doszło późnym wieczorem w jednym ze sklepów spożywczych. Ku zaskoczeniu personelu nagle wjechał do niego na składaku mężczyzna i zaczął zagadywać ekspedientkę.
Zaraz za nim wszedł inny mężczyzna, który wziął z półki 4 butelki wina próbując wyjść z „łupem” nie płacąc za alkohol. Kobieta w porę jednak zorientowała się, z kim ma do czynienia i złapała za ubranie 27-letniego Michała W.
Doszło do szamotaniny, podczas której mężczyzna groźbami usiłował zmusić ekspedientkę, aby go puściła. Powiadomieni o tym, co się dzieje policjanci ze śródmiejskiego wydziału wywiadowczo-patrolowego natychmiast przyjechali pod wskazany adres i zatrzymali napastnika. 27-latek był pijany, miał we krwi ponad 2 promile alkoholu.
Jego kompan zbiegł. Nie długo jednak cieszył się wolnością. Policjanci zatrzymali go już następnego dnia po przestępstwie.
Obaj mężczyźni usłyszeli zarzut kradzieży rozbójniczej działając wspólnie i w porozumieniu. Grozi im za to do 10 lat pozbawienia wolności.
rsz.