Odpowie za fałszywy alarm
Do 8 lat pozbawienia wolności grozi 25-letniemu Dominikowie K. za spowodowanie fałszywego alarmu. Mężczyzna trzykrotnie dzwonił i informował o podłożeniu bomby w sądzie przy Chopina. Przez jego głupi żart ewakuowano 500 osób i zaangażowano wszystkie służby, by sprawdzić informację. Tożsamość żartownisia ustalili śródmiejscy policjanci, którzy wnioskować będą o tymczasowe aresztowanie.
11 lutego po godzinie 10. na numer alarmowy Policji zadzwonił mężczyzna, który poinformował o podłożeniu bomby w budynku sądu przy ul. Chopina. Kilka minut później taki telefon odebrano również w jednym z sekretariatów sądu. Policjanci natychmiast podjęli akcję. Na miejscu pojawiły się wszystkie służby: straż pożarna, pogotowie ratunkowe i energetyczne. Policjanci pomagali w ewakuacji 500 osób z sądu. W sprawdzeniu pirotechnicznym wziął udział również pies tropiący do wykrywania ładunków wybuchowych.
Zgłoszenie nie potwierdziło się i policjanci nie znaleźli ładunku. Operacyjni zaczęli pracować nad sprawą od momentu zakończenia akcji sprawdzenia pirotechnicznego.
Ustalili, że za fałszywym alarmem stoi 25-letni Dominik K. Mężczyzna został wczoraj zatrzymany. Przyznał, że zrobił to dla żartu.
Ten żart będzie go sporo kosztował. Dominik K. usłyszał zarzuty spowodowania fałszywego alarmu i związanych z tym czynności instytucji publicznych. Za taki czyn kodeks karny przewiduje nawet 8 lat pozbawienia wolności.
Dominik K. jest znany policji. Był notowany za kradzieże i posiadanie narkotyków. W grudniu opuścił areszt śledczy.
Policjanci ze Śródmieścia będą wnioskować o tymczasowe aresztowanie 25-latka.
ah
Film w formacie nieobsługiwanym przez odtwarzacz. Pobierz plik (format flv - rozmiar 3.91 MB)