Najpierw razem pili, a później ukradli „kumplowi” laptopa
Dzielnicowi ze Śródmieścia zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy wykorzystując stan upojenia alkoholowego przypadkowego kompana „od kieliszka” ukradli mu laptopa. Nie dość tego, za zwrot laptopa zażądali 600 zł. Obaj już usłyszeli zarzuty kradzieży i żądania korzyści majątkowej za zwrot bezprawnie zabranej rzeczy. Za takie czyny grozi odpowiednio do 5 i do 8 lat pozbawienia wolności.
Śródmiejscy dzielnicowi patrolując okolice Żurawiej zauważyli 3 osoby, które na widok munduru przyspieszyły, a później rozłączyły się i skierowały w Bracką. Policjanci zaczęli podejrzewać, że mają coś na sumieniu, postanowili więc je skontrolować. Policjanci wylegitymowali dwóch mężczyzn i kobietę i sprawdzili bagaż Tomasza B. (40 l.). Mężczyzna miał w torbie laptopa i kartkę z serwisu na inne nazwisko. Policjantom powiedział, że kupił przenośny komputer za 3 piwa.
Policjanci zaczęli sprawdzać wiarygodność słów 40-latka. Skontaktowali się z właścicielem laptopa, który wyjaśnił, że pożyczył komputer siostrzeńcowi i nie podejrzewa, by ten komuś go pożyczył. Jak po nitce do kłębka, policjanci dotarli do siostrzeńca. Mężczyzna powiedział, że stracił laptopa poprzedniego wieczora, kiedy pił piwo z nowo poznanymi ludźmi pod Pałacem Kultury. Jak się okazało laptop został mu skradziony, a kiedy do tego doszło Tomasz B. obiecał, że za 600 zł okradziony odzyska swoją własność.
Dzielnicowi niespełna godzinę później zatrzymali 55-letniego Zdzisława Ś. Mężczyzna brał bowiem udział w kradzieży. Podczas zatrzymania próbował oszukać mundurowych, twierdząc, że znalazł laptopa na Pl. Defilad kilka dni temu i sprzedał koledze za piwo.
Śródmiejscy dochodzeniowcy przedstawili Zdzisławowi Ś. Zarzut kradzieży, za co grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Tomasz B. odpowie za współudział w kradzieży i żądanie korzyści majątkowej za zwrot bezprawnie zabranej rzeczy. Za ten czyn grozi do 8 lat pozbawienia wolności.
ah