Okradał ciotkę z biżuterii
Śródmiejscy policjanci zatrzymali 17-latka, który okradał własną ciotkę. Kobieta pozwalała przychodzić mu do mieszkania, by pograł na komputerze. W tym czasie nastolatek wynosił jej złotą biżuterię i przy pomocy 18-letniego kolegi sprzedawał w lombardach w centrum. Obaj mężczyźni już usłyszeli zarzuty – jeden kradzieży, drugi paserstwa. Za oba przestępstwa grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Do śródmiejskiej komendy zgłosiła się mieszkanka jednego z budynków przy ul. Nowolipki i zgłosiła kradzież złotej biżuterii wartości ponad 2,5 tys. złotych. Kobieta o kradzież podejrzewała 17-letniego Michała G., który przychodził do niej skorzystać z komputera. Jak się okazało, ze szkatułki, w której przechowywała biżuterię zniknęło całe złoto.
Policjanci zatrzymali 17-latka w jednym z gimnazjów w Śródmieściu. Nastolatek przyznał, że wynosił partiami złotą biżuterię ciotki, a później przy pomocy kolegi sprzedawał w lombardach w centrum. Kilka godzin później w mieszkaniu budynku przy ul. Nowolipie, policjanci zatrzymali 18-letniego Huberta S. – pasera, który pomagał koledze w sprzedaży skradzionej biżuterii.
Michał G. usłyszał zarzut kradzieży, a Hubert S. – paserstwa. Policjanci w jednym z lombardów przy Marszałkowskiej odzyskali złoty pierścionek z diamentem, który wróci teraz do właścicielki.
ah