Kieszonkowiec zatrzymany „na gorąco”
Złodzieja, który kilka minut wcześniej ukradł pasażerowi autobusu miejskiego telefon komórkowy zatrzymali stołeczni wywiadowcy. Mężczyzna wykorzystując tłok i moment wsiadania do autobusu wyciągnął z kieszeni kurtki nowy aparat. Teraz odpowie za kradzież. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Stołeczni wywiadowcy prowadzili obserwację na Krakowskim Przedmieściu. W pewnym momencie zauważyli, jak do autobusu MZA wsiada mężczyzna, a z nim kolejny. Policjanci widzieli moment, kiedy drugi z nich sięgnął ręką do kieszeni kurtki pierwszego i wyjął telefon. Trwało to ułamki sekund. Chwilę później złodziej opuścił autobus i jak gdyby nigdy nic szedł chodnikiem. Po chwili policjanci zatrzymali złodzieja i znaleźli przy nim skradziony aparat. Pokrzywdzony nawet nie zdążył się zorientować, że padł ofiarą przestępstwa.
Andrzej U. (39 l.) jest doskonale znany funkcjonariuszom. Był wielokrotnie zatrzymywany przez policjantów za kradzieże kieszonkowe i sklepowe. Do bogatej kartoteki teraz dojdzie mu kolejny zarzut kradzieży, który przedstawią mężczyźnie śródmiejscy policjanci.
ah