Kierował po kokainie, metamfetaminie i marihuanie
Policjanci ze śródmiejskiej komendy zatrzymali kierującego bmw, który jak się okazało miał w organizmie marihuanę, metamfetaminę i kokainę. W samochodzie mężczyzna miał ukryte kilka porcji marihuany, a skarpecie 4 woreczki strunowe z białym proszkiem. Czy był to narkotyk – okaże się po badaniach. 20-latek odpowie za jazdę pod wpływem środków odurzających i ich posiadanie.
Patrolujący śródmiejskie ulice policjanci zauważyli na Smolnej kierujący bmw popełnia wykroczenie. Zamiast, zgodnie ze znakiem nakazu jazdy wprost mężczyzna skręcił w prawo. Mundurowi podjęli decyzje o skontrolowaniu kierowcy. 20-letni Karol W. nie miał przy sobie prawa jazdy. Również OC straciło ważność. Policjanci zadecydowali o ukaraniu mandatem za popełnione wykroczenie. Uwagę ich jednak zwróciło nerwowe zachowanie kierowcy. Postanowili skontrolować auto. Policyjny nos nie zawiódł. Na fotelu kierowcy, wciśnięte w rozdartą tapicerkę siedzenia były dwie torebki z marihuaną, 6 torebek z białym proszkiem i 4 zawiniątka z folii – wypełnione również białym proszkiem. Mundurowi przeszukali również kierowcę bmw. W skarpecie znaleźli kolejne 4 woreczki z zawartością białego proszku.
Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do szpitala na badanie. Jak się okazało w organizmie miał marihuanę, kokainę i metamfetaminę. Minioną noc spędził w izbie zatrzymań. Dzisiaj policjanci przedstawili mu zarzuty posiadania narkotyków i kierowania pod ich wpływem.
ah