Wybory samorządowe 2010
Wybory samorządowe w garnizonie stołecznym przebiegły spokojnie. Dwa najpoważniejsze incydenty odnotowano na Pradze Północ i Bemowie. Nad bezpieczeństwem głosujących czuwało ponad tysiąc funkcjonariuszy umundurowanych i po cywilnemu. Oprócz zabezpieczenia prewencyjnego policjanci reagowali na przypadki naruszenia ciszy wyborczej oraz zakłócenia samych wyborów. Dzielnicowi z Pragi Północ zatrzymali przed lokalem wyborczym poszukiwanego mężczyznę. Za jazdę po alkoholu musi on odbyć karę 178 dni pozbawienia wolności.
Wzmocnione patrole czuwały w rejonie lokali wyborczych. Policjanci umundurowani i po cywilnemu dbali przez cały wczorajszy dzień nad bezpieczeństwem głosujących. Oprócz zabezpieczenia prewencyjnego funkcjonariusze reagowali na przypadki łamania ciszy oraz zakłócenia samych wyborów. Wybory w garnizonie stołecznym przebiegły spokojnie. Dwa najpoważniejsze incydenty odnotowano na Pradze Północ i Bemowie.
Dzielnicowi z Pragi Północ zatrzymali poszukiwanego mężczyznę. 54-latek szedł właśnie zagłosować do lokalu wyborczego. Jan N. poszukiwany był nakazem doprowadzenia do zakładu karnego. Ma tam spędzić najbliższe sześć miesięcy za jazdę po alkoholu. Zanim jednak tam trafił, w asyście północnopraskich kryminalnych, oddał swój głos w wyborach samorządowych.
Z kolei w jednym z lokali wyborczych na Bemowie mąż zaufania zwrócił uwagę na odklejoną plombę zabezpieczającą urnę do głosowania. Jak wynika z policyjnych ustaleń, podszedł do urny, podniósł wieko i wyjął kilka kart. Przedwodniczący komisji natychmiast odebrał mu karty i ponownie umieścili je wewnątrz. Urnę zaplombowano. Mężczyzna opuścił lokal wyborczy.