Dzielnicowi odnaleźli zaginioną 17-latkę, wróciła do domu z zarzutami
Policjanci ze śródmiejskiego Wydziału Prewencji odnaleźli młodą kobietę, której zaginięcie zgłosił ojciec. 17-latka wyszła z domu, twierdząc, że idzie pobiegać i już do niego nie wróciła. Dzielnicowi znaleźli zaginioną w jednym z miejsc gromadzenia się nieletnich zagrożonych demoralizacją zaznaczonych na Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa. Zanim jednak rodzice odebrali córkę ta usłyszała jeszcze zarzuty.
Jak tylko informacja o zaginięciu młodej kobiety trafiła na policję, jej odnalezieniem zajęli się funkcjonariusze z III Rewiru Dzielnicowych. To oni, korzystając między innymi z Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa, przeszukali wszystkie zaznaczone na niej miejsca gromadzenia się nieletnich zagrożonych demoralizacją. W jednym z takich miejsc zauważyli osobę, odpowiadającą rysopisem zaginionej kobiety.
17-latka na widok policjantów szybkim krokiem zaczęła iść w przeciwnym kierunku. Dzielnicowi dogonili ją i przystąpili do legitymowania. Szybko wyszło na jaw, dlaczego kobieta za wszelką cenę chciała uniknąć policyjnej interwencji i nie chodziło o to, że nie chciała wrócić do domu. Przy 17-latce policjanci znaleźli heroinę i amfetaminę, kobieta została zatrzymana. Zanim rodzice odebrali córkę, 17-latka usłyszała zarzut posiadania środków odurzających, za co zgodnie z ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Czynności w tej sprawie wykonywane przez policjantów nadzorowane były przez Prokuraturę Rejonową Warszawa Śródmieście Północ.
podinsp. Robert Szumiata/ea