Policjanci zapobiegli kolejnemu przestępstwu
Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali mężczyznę podejrzanego o kilkanaście kradzieży z włamaniem do sklepów i lokali usługowych w centrum Warszawy. 60-latek wpadł w momencie, kiedy próbował włamać się do kolejnego budynku. Przy zatrzymanym policjanci znaleźli narzędzia, które jak sam przyznał, służyły mu do popełniania przestępstw. Mężczyzna za kradzieże i włamania spędził już w więzieniu ponad 20 lat. Teraz został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące.
Jak tylko pierwsze informacje o kradzieżach z włamaniem trafiły do śródmiejskich policjantów sprawą natychmiast zajęli się funkcjonariusze z wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu. To dzięki wykonanym przez nich czynnościom operacyjnym, wstępnym typowaniom osób mogących mieć związek z tymi czynami i wreszcie przeprowadzonym nocnym działaniom, w miniony piątek doszło do zatrzymania 60-latka.
Około 2:40 mężczyzna próbował sforsować drzwi do sklepu przy ulicy Karmelickiej, nie umknęło to uwadze policjantów, biorących udział w akcji. Mężczyzna zastał błyskawicznie obezwładniony i zatrzymany. Znaleziono przy nim przedmioty, które jak sam przyznał, służyły mu do pokonywania zabezpieczeń mechanicznych drzwi i okien.
Sposób działania sprawcy był zawsze bardzo podobny. Jak ustalili policjanci pracujący nad sprawą mężczyzna typował najpierw sklepy i lokale usługowe pod kątem zabezpieczeń. Unikał tych wyposażonych w alarmy, a starał się wybierać te z tradycyjnymi zabezpieczeniami w zamki mechaniczne. Działał w nocy na przestrzeni stycznia i lutego. Narzędzia służące mu do włamania pozostawiał w pobliskich zaroślach i wracał po nie tuż przed samym włamaniem.
Po wejściu do środka, z reklamówkami po butach i kominiarce na twarzy, szukał kasetek, szuflad lub innych miejsc, w których mogły być przechowywane pieniądze z utargu. Kradł to, co znalazł, po czym wracał do domu.
Wiadomo już, że były sklepy, do których mężczyzna w krótkich odstępach czasu włamał się dwa razy. Jak ustalili policjanci, 60-latek ma na swoim koncie co najmniej 12 takich przestępstw. Z każdego takiego „włamu” miał średnio 1000 złotych.
Zatrzymany usłyszał już zarzuty kradzieży z włamaniem, za co kodeks karny przewiduje do 10 lat pozbawienia wolności. Mając na uwadze fakt, że mężczyzna działał w warunkach recydywy, sąd może za to orzec karę pozbawienia wolności za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości do górnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę.
podinsp. Robert Szumiata/ea