Policjanci odnaleźli zaginionego 84-latka
Śródmiejscy dzielnicowi odnaleźli starszego mężczyznę, który wyszedł z domu pod nieobecność żony. Okazało się, że 84-latek jest chory na alzheimera, ma wszczepiony rozrusznik serca i jest po przebytym udarze. To wszystko w połączeniu z trudnymi warunkami atmosferycznymi stwarzało realne zagrożenie dla jego życia i zdrowia. Dlatego w poszukiwaniach mężczyzny tak bardzo liczyła się każda chwila.
Kiedy żona mężczyzny wróciła do mieszkania okazało się, że 84-latek wyszedł nie pozostawiając jej żadnej wiadomości. Do tego nie zabrał ze sobą ani telefonu, ani specjalnego zegarka z gps-em.
Kobieta o tym, co się stało powiadomiła policjantów, którzy natychmiast rozpoczęli poszukiwania. Warunki atmosferyczne były bardzo trudne, zbliżała się noc, a mężczyzna nadal nie wracał. Nie bez znaczenia dla życia i zdrowia 84-latka był fakt, że cierpi na chorobę alzheimera, jest po przebytym udarze i ma wszczepiony rozrusznik serca. Liczyła się, więc każda chwila w jak najszybszym odnalezieniu mężczyzny.
Podczas wielogodzinnych poszukiwań około godziny 21:00 policjanci z III Rewiru Dzielnicowych zauważyli starszą osobę błąkającą się w pobliżu jednej z galerii handlowych w centrum miasta. Zgadzał się rysopis oraz ubiór podany przez żonę 84-latka. Chwilę później, policjanci potwierdzili, że to właśnie ta osoba.
Dzielnicowi udzieli zziębniętemu mężczyźnie niezbędnej pomocy przedmedycznej i odwieźli go do domu przekazując pod opiekę zatroskanej żonie.
podinsp. Robert Szumiata